5 kwietnia 2022, B. Pieczyńska/hemostaza.edu.pl, Aktualności

Na pomoc Ukrainie

Sytuacja na naszej wschodniej granicy to dla nas wszystkich wielki sprawdzian człowieczeństwa. Od spontanicznej, szczerej serdecznej pomocy w pierwszych dniach wojny w Ukrainie, poprzez celowane, uporządkowane akcje pomocowe po plany pomocy długoterminowego wsparcia medycznego, językowego, szkolnego czy zawodowego.

To czas próby zwłaszcza dla organizacji pozarządowych, takich jak Polskie Stowarzyszenie Chorych na Hemofilię. Tu także wyraźnie widać działania oddolne – chorzy pomagają chorym, nie ma czasu na działania scentralizowane. Jak u Colsona Whiteheada w „Kolei podziemnej” -opowieści o siatce przerzutowej z jednego stanu niewolniczego do drugiego, tak teraz u nas trwa łączenie i kontaktowanie ze sobą ludzi, którzy mogą przenocować, przewieźć, zorganizować pomoc medyczną zwiększając zasięg o kolejne znajomości, na kolejnym geograficznym odcinku. Byle bezpieczniej. Byle dalej od wojny. Pamiętać musimy jednak szczególnie o tym, by tam, gdzie można, pozostawić uchodźcom poczucie sprawczości i decyzyjności, by podawać wędkę, a nie rybę, by nie uzależniać od pomocy. Powinniśmy też mieć na względzie fakt, że tym razem nie jesteśmy krajem tranzytowym, że wielu uchodźców pozostanie u nas, bo tu poczuli się prawie jak w domu. Bezpiecznie daleko i wystarczająco blisko.           

Pomoc jest jak kręgi na wodzie, najbardziej skoncentrowana i intensywna w epicentrum, potem oddala się wojna, zmienia się perspektywa, zmienia się intensywność współodczuwania. Czeka nas ciekawy, choć niełatwy proces integracji, nie asymilacji. Choć dla nas Ukraina jest jeszcze tuż za płotem, jej mieszkańcy żyją już z nami, ze swoją kulturą, obyczajowością, kuchnią i religią. Tak podobną i tak odmienną od naszej. Wiele możemy się od siebie nawzajem nauczyć, a historia obu krajów, zwłaszcza w obszarze tożsamości narodowej, wyraźnie pokazuje dziejowe analogie, które łączą, nie dzielą 

 

Na pomoc Ukrainie